ECKANKAR INTERNATIONALECKANKAR BLOGŚWIĄTYNIA ECK
logostrona główna

ECKANKAR — ścieżka ​duchowej wolności

duchowy przywódca
następne opowiadanie

Odesłany do życia

G. A. P.

Byłem w podróży służbowej z Port Harcourt do Lagos w Nigerii, kiedy pewnego ranka obudziłem się poważnie chory. Zadzwoniłem z hotelu po pogotowie, które zawiozło mnie niezwłocznie do najbliższego szpitala. Właśnie tłumaczyłem lekarzowi co mi dolega kiedy nagle wszystko ogarnęła ciemność.

Obudziłem się we śnie. Stałem w bardzo długiej, szybko posuwającej się kolejce. Wszyscy przechodzili przez punkt kontrolny. Ale kiedy nadeszła moja kolej do przejścia, zostałem wyciągnięty na zewnątrz i wysłany z powrotem przez szczupłego białego mężczyznę.

Kiedy się obudziłem, powiedziano mi że właśnie spędziłem dziesięć ostatnich dni w śpiączce. Szpital odesłał mnie do innej kliniki, uważając że nie ma żadnej nadziei. Klinika w której się znajdowałem służyła do nauki, a lekarze tylko studiowali moje ciało. Nacięli palec mojej prawej nogi – jedyne miejsce gdzie jeszcze była jedna żywa żyła – i założyli dożylną kroplówkę. Nie oczekiwali że przywrócą mnie do życia.

Pozostałem w tej klinice dodatkowe trzy dni zanim zostałem wypisany. Lekarze powiedzieli że moje wyzdrowienie było naprawdę niewiarygodne – działanie Boga. Przyjaciele i krewni w Lagos zaczęli nazywać mnie inną formą mego imienia, by zaznaczyć moje powtórne narodziny do życia.

Kiedy w końcu powróciłem do Port Harcourt, moja żona nie mogła uwierzyć że żyję. Miała doświadczenie tej nocy kiedy straciłem przytomność. Obudziła się na dźwięk czyjegoś pukania do drzwi. Lecz kiedy je otwarła, nikogo tam nie było. Stwierdziła że musiało jej się przyśnić. Wyszła na zewnątrz by się uspokoić i słyszała mój głos wołający do niej. Nie widząc nikogo wbiegła do domu pełna lęku.

Tej samej nocy później ukazałem się jej we śnie. Powiedziałem jej że pewni ludzie stoją za moją śmiercią i ostrzegłem by obserwowała ich zachowanie podczas przygotowań do pogrzebu. Ona nawet pamięta widok trumny z moim ciałem.

Tak naprawdę, wiem że przeszedłem poza podczas tego doświadczenia. Nigdy nie zapomnę twarzy tego białego człowieka który odesłał mnie do życia, jednak nie powiedziałem nikomu o tym doświadczeniu.

W Afryce wierzymy że przodkowie mogą czasem wysłać dziecko, które spotkała przedwczesna śmierć, z powrotem do życia. Tradycja mówi iż dziecko wtedy posiada pewnego rodzaju dług wobec Duszy po drugiej stronie.

Myślałem że właśnie to mnie się przytrafiło, ale nie wierzyłem bym kiedykolwiek był spokrewniony z białym człowiekiem. Jak to się stało? To pytanie powracało do mnie wiele razy, lecz bez odpowiedzi. Nigdy nikogo nie pytałem, wiedziałem że nie mogą dać mi satysfakcjonującej odpowiedzi.

W lutym 1985 po raz pierwszy wziąłem udział w spotkaniu Eckankar w Port Harcourt. Przeczytałem broszury i wziąłem udział w kilku spotkaniach ECK. Później tego dnia zdecydowałem się podążać ścieżką Eckankar. Aż do ostatniej chwili nie przychodziło mi do głowy że moje doświadczenie ze śmiercią jest powiązane z Eckankar. Ale przyszło jak ogień do serca, kiedy czytałem ECKANKAR Journal. Tam zobaczyłem zdjęcie Mahanty, Sri Harolda Klemp. Tym szczupłym człowiekiem który uratował moje życie był Żyjący ECK Mistrz!

Mistrz był ze mną i ochraniał mnie jeszcze zanim dowiedziałem się o Eckankar. Wiem że miłość i ochrona Mahanty jest bardzo prawdziwa.