Jak znalazłam Eckankar
M. J.
Po raz pierwszy dowiedziałam się o Eckankar dzięki niewielkiemu ogłoszeniu w gazecie. Zwróciło moją uwagę, ponieważ przyjaciel napisał niedawno, wspominając że studiował tę ścieżkę duchową.
Napisałam na adres w gazecie i otrzymałam miły list wyjaśniający nieco pradawne nauki ECK.
Później obejrzałam wideo na temat Eckankar i zaczęłam śpiewanie ECK świętego imienia Boga, HU, prywatnie w domu. Zastanawiałam się czy przyniesie to jakieś efekty.
Wychowana jako chrześcijanka miałam wątpliwości co do tego czy nie bawię się w coś w co nie powinnam się bawić. Czułam prawdę Eckankar, lecz wahałam się ryzykować opuszczenie swojskości chrześcijańskich rytuałów.
Od dzieciństwa doświadczałam małego niebieskiego punktu światła na wewnętrznym ekranie swej świadomości i słyszałam delikatne dźwięki w uszach. Lecz nigdy nie przyszło mi do głowy że były to dowody Świętego Ducha w moim życiu. Byłam także zabierana z ciała jako dziecko by odwiedzać moją zmarłą babcię i spacerować z nią.
Myślałam że wszyscy doświadczają takich rzeczy.
Nie chodziłam zbyt często do swego kościoła w ciągu ostatnich dziesięciu lat, ponieważ to co on oferował zawsze wydawało nie posuwać się do niczego, co byłoby docieraniem do Boga na poziomie osobistym.
Pewnego wieczoru śpiewałam Hju-u-u-u. Modliłam się do Boga, Jezusa, Mahanty (Wewnętrzny Mistrz o którym mówi się w Eckankar) i wszystkich innych, którzy chcieliby mnie słuchać! Proszę daj mi znak, błagałam cicho. Którą ścieżkę powinnam podjąć – ścieżkę Eckankar czy ścieżkę chrześcijaństwa? Potem poszłam spać.
Jakiś czas później obudziłam się by zobaczyć całą moją sypialnię wypełnioną miękką, pełną miłości złocistą poświatą.
Usiadłam na łóżku i siłą przyzwyczajenia zapaliłam lampkę nocną. Mężczyzna w brązowej szacie z kapturem stał w nogach mojego łóżka. Jego oczy patrzyły z miłością w samą moją duszę i wiedziałam że jestem bezpieczna.
Rozmawialiśmy ze sobą za pośrednictwem umysłów; mowa zewnętrzna nie była potrzebna. Złocista poświata migotała wokoło niego, kiedy rozpoznawał moje niezdecydowanie co do ścieżki jaką miałam podjąć do duchowej świadomości. Spokojnie zapewnił mnie że Eckankar poprowadzi mnie na moją własną ścieżkę do Urzeczywistnienia Boga. Delikatnie przypomniał mi by korzystać ze śpiewania HU mądrze i z miłością oraz by być świadomą siebie jako narzędzia dla Ducha Boskiego, ECK.
Także miałam przekazane o mojej karmie, starej i nowej, która mogłaby odwieść mnie od Eckankar i Mahanty.
Przez prawie pół godziny dzielił się ze mną swoją mądrością. Rozkoszowałam się jego spojrzeniem czystej miłości. Wiedział i akceptował wszystko o mnie, zarówno dobre jak i złe.
Później uśmiechnął się, jego oczy błyszczały, iskrzyły się, i odszedł.
Przyszedł do mnie kolejny dowód na to że Eckankar jest właściwą dla mnie ścieżką. Lecz to było moje pierwsze doświadczenie bycia całkowicie zaakceptowaną. Nie widziałam go ponownie, lecz wciąż czuję jego spojrzenie. Być może kiedyś spotkam go pewnego dnia. Oto mój rysunek jego twarzy z pamięci.
Uwaga red.: zobacz także kolorowy portret Fubbi Quantza.