ECKANKAR INTERNATIONALECKANKAR BLOGŚWIĄTYNIA ECK
logostrona główna

ECKANKAR — ścieżka ​duchowej wolności

ECK Mistrzowie
Rebazar Tarzs

_
_
_

Doświadczenie w Indiach

J. K.

Dorastałam w małej rolniczej miejscowości w Indiach, niedaleko szkoły w której uczył mój ojciec. Z okna mej sypialni mogłam widzieć wyniosłe Himalaje za zielonymi pastwiskami. Wydawały się rozciągać do nieba, daleko jak okiem sięgnąć.

Czasem kiedy rozglądałam się głęboko w myślach, mogłam stać się świadoma jakiejś obecności w moim pokoju. Rozglądałam się wokół, po to tylko by nie znaleźć nikogo. Jednak wydawało mi się że wiem gdzie stała ta osoba.

Odkryłam że kiedy kręciłam głową naprawdę szybko, mogłam w przelocie widzieć mężczyznę w rdzawo czerwonej szacie, z ciemnymi, błyszczącymi oczami.

Pewnego dnia moja matka powiedziała: „Jassie, następnym razem kiedy zobaczysz tę istotę w swym pokoju, sprawdź czystość jego intencji mówiąc ‘Sat Nam, Vi‑Guru.’ Jeśli on nie działa dla twego najwyższego dobra, to zniknie.”

Sat Nam jest imieniem Boga. Vi‑Guru to prawdziwy nauczyciel. W Eckankar jest nim Mahanta, mój wewnętrzny przewodnik. Te słowa były mi dobrze znane, bo moi rodzice są Sikhami, a w tej religii są to powszechnie znane pojęcia.

Kiedykolwiek stawałam się świadoma tego mężczyzny w moim pokoju, mogłam po prostu zamknąć oczy i powiedzieć „Sat Nam, Vi‑Guru.” Zamiast ulotnić się, jego obecność stawała się silniejsza! W którymś momencie, nie będąc w pełni świadoma tego, zaakceptowałam go jako przyjaciela.

Ilekroć odwiedzałam swych dziadków, szłam ze dwa kilometry przez piękne pastwisko koło jeziora z zagajnikiem drzew mango. Kiedy szłam i podskakiwałam sobie, byłam świadoma kroków tuż koło mnie. Pozostawały ze mną przez chwilę i odchodziły.

Działo się tak dopóki nie stałam się nastolatką, kiedy przeprowadziłam się do Anglii. Nie czułam więcej tej obecności przez kilka lat. Wtedy przyjaciel dał mi książkę o Eckankar. Przeczytałam ją, wywarła na mnie duże wrażenie. W końcu ktoś mówił moim językiem!

Pewnego dnia, siedząc w domu przyjaciela i dyskutując o książce, spojrzałam przez pokój i zobaczyłam obraz na ścianie. Podchodząc do niego wskazałam na postać na obrazie.

„Co to za człowiek?” zapytałam.

Przyjaciel uśmiechnął się i powiedział: „To wielki tybetański ECK Mistrz, Rebazar Tarzs.”

„To ten człowiek zwykł pojawiać się w moim pokoju lata temu.”

Cała wibrowałam w tym momencie rozpoznania. Wszystkie z wielu doświadczeń jakie miałam z Rebazarem Tarzs błysnęły mi przed oczami.

Zdałam sobie sprawę że nieważne jaką ścieżką podążamy, w co wierzymy lub nie wierzymy, ci duchowi giganci, ECK Mistrzowie, pracują by nas podnosić. Prowadzą i chronią nas i są tuż obok, czekając na iskrę rozpoznania albo możliwość zabrania nas duchowy krok naprzód.

Jeśli chciałbyś spotkać jakiegoś, spróbuj śpiewać HU dziś wieczorem.